AWKWARD.

AWKWARD.

piątek, 25 kwietnia 2014

Pilot

Piętnaście lat marzyłam żeby ktoś w końcu na szkolnym korytarzu mnie zauważył. Wyobrażałam sobie swoje ciuchy i pożądliwie męskie spojrzenia. Rzeczywistość ni jak miała się do marzeń. Mój koszmar rozpoczną się tam gdzie zawsze dobry horror czyli na letnim obozie. Na potańcówce coś wisiało w powietrzu dziwolągi się rozkręcali reszta miała coraz bardziej w czubie. Po raz pierwszy od zdjęcia aparatu ortodontycznego. Nie czułam się niewidzialna. Matty do mnie się uśmiechną i mrugną okiem. To był mój sygnał. Miałam nadzieję że Matty zrobi coś bardziej natchnionego niż wąchanie pach ale już taki miał zwyczaj. Nadmierna dbałość o higienę to jedna z jego licznych zalet. Był wcieloną doskonałością ale ja kłębkiem nerwów ponieważ sam Matty McKibben zaprosił mnie na schadzkę w kanciapie sprzątaczki. Było ciemno zapalił świecę i zaczął mnie całować a dalej to już wiadomo. Zaczęliśmy się ubierać i była niezręczna cisza. On znaczą rozmowę:
-Lato się kończy kaszana nie ?
-Tak
-Masz jakieś plany na resztę wakacji ?
-Pewnie będę oglądać filmy albo pływać.
-Fajnie
Niezręcznie się pytałam
-Chcesz być ze mną w drugiej klasie?
-A ty nie ?
-Nie zrozumiałeś
Nie mogłam się powstrzymać Matty skruszył miękką skorupę mego serca z którego lał się lepki sabot miłości.
-Czy chcesz być ze mną ?
Pocałował mnie w czoło. Najwyraźniej nie był poetą był sobą
-Nikt nie może się dowiedzieć że mi się podobasz. odpowiedział i wyszedł z kanciapy.
A ja wciąż byłam Jenną Hamilton.
_____
INNA.

Kolejny dzień:
Moja matka rozmawiała przez telefon z przyjaciółką:
-Absurd Elison nie nosi 2 na pewno widziałam jak sadło wylewało się jej z pod spódniczki.
Urywając rozmowę daje list Jennie i mówi to do ciebie. Wraca do rozmowy - Jimmi to chirurg plastyczny nigdy by się z nią nie przespał .
Mama zawsze wyczuwała gdy coś było nie tak
-Skarbie choć tu
i skrzępnie unikała rozmowy
-Nie zapałce więcej za twojego fryzjera jeśli nie zrobisz czegoś ze swoimi ciuchami.
Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżko z laptopem. I jak tu zatytułować najgorszy dzień mojego życia Ograbiona obnażona i oszołomiona   wysłałam to. Moja najlepsza przyjaciółka napisała  : naprawdę.I od razu ktoś dzwoni patrze Tamara odbieram
-Dał ci kosza? buc wiedziałam że tak będzie
-I mnie nie ostrzegłaś
-Nie byłam pewna chociaż tacy jak on nie interesują się takimi ja my. Przynajmniej nie nagrał waszego numerku i nie pokazał go kumplom z zespołu to dopiero było by upokorzenie. Dobrze że nie chowasz urazy do tamtego gościa
-Właśnie, pewnie..
-Popełniła byś samobójstwo gdybyś wtedy zdjęła bluzkę
-Zapewne
-Musisz wreszcie opuścić swoją krainę smutku. Orkiestra defiladowa ma dziś imprezę musisz ze mną iść bo Ming mnie wystawiła
-Znowu ma szlaban ?
-Niby ma za niską średnią jej starzy zaczynają wątpić w to czy jest Chinką
-Nie bądź wredna
-Ona sama tak mówi. Pójdziesz ze mną ?
-Nie wiem Mogę zadzwonić później
- Będę czekać niecierpliwie. Mam włączoną wibrację. Idź wypłakać się na blogu. Możesz wrzucić jakiś cytat ze mnie. Pa
-Pa
Wstałam z łózka i chciałam iść do toalety patrze list mi spad. Podnoszę go i idę z nim do łazienki i otwieram go:
"Jenna
Wiesz że mogła byś zniknąć z powierzchni ziemi i nikt by tego nie zauważył. podpis Życzliwy
Oto lista sugestii które powinnaś rozważyć
Numer 1 : Przestań być fajtłapą
Życzliwy nie chciał mi dokuczyć tylko mówił prawdę a prawda boli. Rozpłakałam się. Usłyszałam głos mamy
-Kolacja za 10 min
Pisałam dalej
Czasami nastolatek ma ochotę skończyć ze sobą. Spojrzałam w lustro Wyglądam okropnie Wzięłam duży pojemnik Aspirynę i powiedziałam Aspiryno ratuj. Wzięłam do buzi 3 tabletki chciałam połknąć na sucho zakrztusiłam się zaczęłam się dusić nie mogłam oddychać przypadkowo wysypałam wszystkie tabletki ze słoika. Cały się potłukł złapałam się zlewu i wszystko zwaliłam wyplułam tabletki do zlewu a te co leżały na ziemi poślizgnęłam się przez nie spadłam na stopień do wanny i złamałam kręgosłup nogą pociągnęłam za kabel suszarki i wpadła do wody i wybuchła zgasł prąd zemdlałam. Obudziłam się rano w gipsie a mama i tata rozmawiali z lekarzem
-Jej ciało niedługo wyzdrowieje ale jej dusza cierpi. Zauważyli państwo niepokojące symptomy?
Lacey mówi do Kevina - Nie może być zwykłą głodzącą się nastolatką to nie do wiary
-Przestań myśleć o sobie nasza córka chciała popełnić samobójstwo widziałaś co napisała
-To tylko bredzenie nastolatki a nie wołanie o pomoc
Zauważyli że się przebudziłam i szybko do mnie podlecieli
-Wszystko będzie dobrze
Co za kolosalne nieporozumienie.Mam ochotę umrzeć oczywiście nie dosłownie. I tak oto przyciągnęłam uwagę innych nawet w najgorszy możliwy sposób. Inni się o mnie wypowiadali
-Ta laska chodziła ze mną na kulturoznawstwo i nie wiedziałem że wącha farbę

-Terapeuta przyjaciółki makijażystki mojej mamy był w szpitalu kiedy ją przywieźli nażarła się jakiś świństw

-Kiedy płukali jej żołądek znaleźli z 700 pigułek
Przez dwa tygodnie próbowałam wyjaśnić im że to był tylko wypadek im bardziej się wypierałam tym bardziej wszyscy byli pewni że się wypieram błędne koło poszłam do toalety w szkole i siedziałam w kabinie akurat szła Sadie do łazienki gadała ze swoją przyjaciółką Lissą
-Co za obrzydlistwo
-Nie wierze że wo gule przyszła do szkoły
-Chyba jest upośledzona
-Powinni ją zamknąć do czubków
Wstałam z muszli i przypadkowo walnęłam złamaną ręką w metalową ścianę i zrobił się huk dziewczyny się obróciły w moją stronę Lissa mówi
-Ciiii
-Dlaczego mnie uciszasz
-Wybacz
-Ona chce byśmy o niej gadały
-Próbuje zwrócić  na siebie uwagę
-Powinna iść do kościoła
-Właśnie
Wyszłam z toalety i poszłam do przyjaciółek
-Traktują mnie jakbym była bohaterką kiepskiego serialu dla bab.
-Bądź heroiną jak Kristen Stewart przecież facet zgwałcił ją na randce
- Ej ale wiecie że bym sobie nic nie zrobiła
-Taaa jasne zmieńmy temat
Zadzwonił dzwonek i poszłyśmy na lekcję. Facet mówi:
-Hamlet jedno znaj znakomitszych dzieł literatury anglojęzycznej "Być albo nie być" jak myślicie o co chodzi hamletowi ? kto powie ?
Przez rękę w gipsie cały czas wyglądało jak bym się zgłaszała albo miała przybić komuś piątkę. Facet się odezwał.
-Ty z tyłu
-Ale ja nie zgłaszam się do odpowiedzi
-ok
Zadzwonił dzwonek i wyszliśmy z klasy.
-Czy jestem aż taką łamagą?
-Owszem nie martw się w końcu to zaakceptujesz
Odpowiedziała Tamara. O mój boże widzę go to on Matty widzimy się  po raz pierwszy od mojej defloracji. Prawie zapomniałam o złamanej ręce. Pokiwałam mu palcami od ręki a on ruchem ust bez głosu spytał mnie jak się czuję. To trudne pytanie. Od razu usłyszałam przez radiowęzeł "Jenna Hamilton proszona do sekretariatu. Więc poszłam. Pukam.
-Proszę wejdź, usiądź. Jenna tak się cieszę że mogę ciebie poznać. Pan Majzel był twoim pedagogiem w zeszłym roku ale po twoim ...
-Wypadku
-Tak. Uznał że we dwie lepiej się porozumiemy wiesz babska solidarność inaczej wsparcie .
-Okejjj
-Twoja mama dała mi list który ktoś ci przysłał nie był miły.
-Jak każde zderzenie ze rzeczywistością.
-Zręczne sformułowanie.
-I przykry fakt
-Jak się czułaś gdy czytałaś ten list
-fatalnie ale nie chciałam się zabić jestem mało wytrzymała na bul
-Nie sugeruję że chciałaś to zrobić ale tak na wszelki wypadek mogę zajrzeć do twojej torebki nie chcę żebyś miała kolejny wypadek chcę żeby ten rok szkolny płyną ci spokojnie
Wyciąga z mojej torby tabletki
-Chciałaś je połknąć.
-Tak to miętówki
Otworzyła i wzięła do buzi
-Tak rzeczywiście. W twoim wieku też miałam problemy byłam kupką nieszczęścia i nadal sobie nie radzę. oo mocne te miętówki
wypluła je z powrotem do pudełka. mówiła dalej
-Ale dzięki temu znajduję wspólny język z uczniami takimi jak ty.
Szpera dalej w mojej torebce mówi :
-OOo błyszczyk od bandykey
Zaczęła malować nim usta
-Czad . Masz jakieś pytania ?
Miałam z tysiąc ale żadne nie było na miejscu
-Chyba spytała pani o wszystko
-Ok
Patrzyła się na mnie znowu żując miętówki z głupim uśmiechem na twarzy
- Moja torebka
-Twoja och tak
-Dzięki
Dostałam esemesa "W tym roku będziesz zabójcza ale nie zabij samej siebie" twoja pedagog Valerie. Nie wyszłam jeszcze od niej i odwróciłam się do niej a ona dalej się dziwnie uśmiechała. Schowałam telefon i wyszłam. Poszłam do Tamary i Ming. Siedziałyśmy na dworze na trawie. Patrzyłam się na Mattiego.
-Yhhh dlaczego wszyscy się na mnie gapią
-Bo zajrzałaś śmierci w oczy każdy by chciał wiedzieć jak to jest.
-Zacznę patrzeć na nich wilkiem
-Przestraszą się
Zawsze na dużej przerwie na dworze na scenie odbywały się konkursy i zabawy. Z dźwięku mikrofonu zaczął mówić chłopak:
-Uwaga uczniowie kto ma ochotę na szkolny jedz.
-O świetnie moje szkolne morale nigdy nie było tak wesoło
-Czeka nas ważny mecz nie ma lepszego sposobu na kultywowanie ducha szkoły jak nasze koło z psikusami potrzebuję dwóch chłopaków i dwóch dziewczyn. Czy Sadie Saxton podniosła rękę.
-Sadie 6 ton niedługo osiągnie 7 ton haha
-Zapewne zapełnia pustkę jedzeniem swojej osobowości kupuje względy innych i wo gule jak taki prosiak mógł dostać się do składu czirliderek
Idzie przed scenę przechodzi koło mnie i rzuciła mnie papierem
-Och sorry
Rozumiałam dlaczego Sadie jest taka wredna bo była głodna. Znowu chłopak ze sceny zaczą gadać:
-Mckibben nie wykręcisz się
-Jenna nie musimy na to patrzeć
Mimo ran na ciele najbardziej bolało mnie serce i miałam tego dość
-Potrzebujemy jeszcze 1 dziewczyny
Zgłosiłam się i wybrali mnie.
-Zapraszamy cię na scenę
-Wiem co robię spokojnie
Wcale nie wiedziałam co robię byłam zestresowana ale nie było już odwrotu prowadzący spytał się jak mam na imię i odpowiedziałam mu
-Jenna zakręci kołem
i wykręciłam zmianę płci czyli będziemy musieli się zamienić w parach swoimi rzeczami i drużyna która zrobi to pierwsza wygra. Chłopacy z oby dwóch drużyn już się przebrali i teraz decyduję o wygranej ja lub Sadie  ja wybiegłam pierwsza i wygraliśmy wszyscy zaczęli krzyczeć Jenna.
-Ej a co się stało z Sadie
spytałam się Tamary
- haha nie zmieściła się w ciuchy Mattiego
-Nieee żartujecie
Sadie rozmawiała z koleżankami
-Nigdy nie byłam tak upokorzona jak dzisiaj nie znoszę tej śfiruski
-To tylko głupi wiedz nie przejmuj się
Podeszłam do nich i spytałam się;
-Wszystko w porządku
-Nie specjalnie wylosowałaś zamianę ciuchów zołza z ciebie
-To był przypadek
-Kiepska wymówka
-Nieważne przykro mi
-haha nie potrzebuję litości kogoś takiego jak ty przecież się nie zabiję hahaha
Jak widać dobre uczynki się mszczą. Odwróciłam się i chciałam iść i od razu wpadłam na Mattiego
-Hej
-Cześć
-Yyy ja muszę lecieć
Podszedł do mnie Jake
-Nie przejmuj się Sadie ona lubi zgrywać ofiarę przynajmniej ty masz moralny kręgosłup-Tak to jedyna żecz której nie złamałam
-Wykazałaś się odwagą
Patrzeliśmy na siebie od razu Lissa z daleka krzyczy
-Skarbię przekąsimy coś
-Za chwilkę
-Ale zaraz będzie dzwonek
-Więc idź bez zemnie
-Yhh
Wróciliśmy do rozmowy
-Nerwuska z niej
-Kobiety
-Uważaj na siebie chciał bym jeszcze zobaczyć ciebie w szkole
-Będę wiesz teraz trudno mnie nie zauważyć w takim stanie
Uśmiechną się i poszedł. Wróciłam do domu. i usiadłam przed laptopa. Patrzę i mam pełno zaproszeni do grona przyjaciół aż 25 w jeden dzień. Ktoś do mnie dzwoni:
-Cześć
- Ricky Schwartz dzwonił do mnie i pytał się mnie czy może ci usługiwać do kompieli
-Lekko przerażające
-Ależ on ma język ołhh
-haha
-Ten rok będzie boski pa
-Pa
Zaczęłam akceptować wszystkie osoby które mnie zaprosiły. I wszystko składa się w zgrabną całość może po za moją ręką. Robiłam to co kazał mi list i odkreślałam to co już zrobiłam czyli "przestań być fajtłapą". Zmieniłam tytuł bloga z niewidzialnej dziewczyny na dziewczyna na widoku. Od dziś jestem na widoku. Nie pozwolę by to mną rządziło bo to ja wszystkim rządzę.
_______________________________________________________________________________________________________________
Następny rozdział już niedługo.